sobota, 14 maja 2016

Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa ~ Rafał Kosik

Uszanowanko!  (Chyba zostanę przy tym przywitaniu. Brzmi.... wykwintnie, ale nie sztywnie. Chyba.)

  Niebawem (czyt. nie wiem kiedy) powinien (ale nie będę rzucać pustych obietnic) pojawić się (pojawi się znikąd) post (ewentualnie wydam książkę) o gatunkach literackich (tzn. np. fantasty, biografia, romans itd.), które potrafię wyróżnić (albo próbuję).

  Tymczasem zapraszam na recenzję. Na pierwszą tego typu notkę wybrałam coś z przedziału wiekowego dla starszej podstawówki & gimnazjum. Oczywiście wszystko zależy od gustu, bo uważam, że osoba dorosła jest jednakowo uprawniona do przeczytania tej pozycji (Nie ma (jeszcze) Kodeksu Moli Książkowych. Być może to jest ta jedyna i niepowtarzalna okazja, aby go stworzyć. Kto wie?). Nie będę już dłużej Was trzymać w niepewności
(a może jednak?). Dzisiaj chcę opowiedzieć pokrótce o książce Rafała Kosika, pt. "Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa".


Te napisy oczywiście są elementem
humorystycznym i mam nadzieję,
że tak do tego podejdziecie. :)
Autor:  
  Rozpocznijmy może od krótkiej notki na temat autora, którą (nie będę ukrywać) skopiowałam z Wikipedii (przynajmniej częściowo).
Rafał Kosik (ur. 8 października 1971 w Warszawie) *Tak w sumie to nie wiem, po co podaję datę urodzenia, ale być może kogoś interesuje ile lat ma człowiek, który wymyślił tę historię* – polski pisarz science fiction. Pisze głównie fantastykę naukową, często zbacza też w stronę horroru.
*Tak wiem,napisałam bardzo dużo, ale w ramach rekompensaty wstawiam zdjęcie omawianego pana:   ---------------------------->

Opis fabuły:
  "Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa" to drugi tom z cyklu "Felix, Net i Nika". Wydana w listopadzie 2005 roku (teraz możecie dokładniej policzyć, wiek autora w momencie wydania książki, jeśli komuś na tym zależy). Książka opowiada  o tytułowej trójce nastolatków. Akcja rozpoczyna się pod koniec roku szkolnego (Jak to paradoksalnie brzmi:"rozpoczyna...pod koniec", nieprawdaż? Cóż... może i nie.) około dwa tygodnie po wydarzeniach opisanych w pierwszej części tej serii. Felix spotyka Nikę przed lekcjami. Oboje są świadkami przedziwnej sceny,  w której to jedna z nauczycielek ucieka przed ogromną rosiczką. Dość niecodzienna scena z życia, ale właśnie takie znajdziecie w tej książce. Trzeba mieć umiejętność szukania takich przygód.
O co chodzi
i skąd się wzięła przerośnięta roślina? Tego dowiecie się czytając książkę, bo jaka zabawa z odkrywania, kiedy wyłożono wszystkie karty? Przeskoczę trochę w czasie (nie przypadkowo używam tego zwrotu, ale nie będę zdradzać dlaczego, gdyż pewnie większość już się domyśliła) i przejdę do wakacji. Przyjaciele wspólnie wybierają się nad morze do ojca Felix'a, który przebywał tam w delegacji. Pewnego dnia zwiedzają bazę wojskową z czasów wojny. Dziwne urządzenie, które tam znajdują sprawi, że bohaterowie nie raz wpadną w kłopoty. Na szczęście każda z postaci jest wyjątkowa. Felix uchodzi za złotą rączkę i uwielbia tworzyć różne wynalazki, które nieraz pomogą rozwiązać jakiś problem. Net to komputerowy zapaleniec o skrywanym geniuszu matematycznym (nie da się jednak ukryć, że ma dysgrafię oraz dysleksję). W kwestii Niki nie chcę powiedzieć z dużo, więc powiedzmy, że kobieca intuicja jest jej domeną. Pozostaje tylko wiele pytań. Czy poradzą sobie? Czym są niebieskie zjawy!? I na jakiej zasadzie polega TMK?


Moje obserwacje:
 Nie wiem, co mam jeszcze powiedzieć, aby nie wydać zbyt dużo treści. Chcę jednak zaznaczyć, że potwierdzają się moje teorie,a przynajmniej jedna z nich, na temat ingerowania i podróży w czasie. Ta hipoteza mówi o tym, że cokolwiek byśmy zmienili w przeszłości (cudownie cofając się w czasie) i tak nie ma to wpływu na teraźniejszość, czy przyszłość. Po prostu wszystko jest już zaplanowane. (Co do drugiego przypuszczenia to może innym razem o nim opowiem). Mam tylko jedną wątpliwość dotyczącą zgodności treści, ale nie mogę jej przedstawić, bo nie chcę spoilerować. (spoil (ang.) = zepsuć; w kontekście książek, filmów, seriali itd. zazwyczaj odnosi się do zdradzania fabuły, zakończeń itp.). Jeśli chodzi o styl pisania to uważam, że jest bardzo sympatyczny. Fakt faktem ta powieść nie należała do takich, które pochłonęłam jednym tchem, ale to może i dobrze. Miałam okazje do przemyśleń i lepszego poznania bohaterów. Za to godne pochwały jest użycie młodzieżowych slangów
w nieprzesadnym stopniu ani też sztucznym (mam tu na myśli coś w stylu: jestem sobie autor i, żeby być cool (z j.ang. -> fajny) dodam te wyrażenia i będzie spoko). Na prawdę duży plus za tę umiejętność. W dodatku są elementy humorystyczne, które autor świetnie wplótł w całość.  Dodatkowo w książce jest zawartych wiele informacji edukacyjnych. Brzmi to nieciekawie (przynajmniej dla mnie, bo nie lubię w książkach wciskanych mądrości, zwłaszcza na siłę), ale tutaj tak nie jest. Na szczęście. W dodatku wiele wizji naszej planety kilka lat w tę, czy tamtą stronę daje do myślenia (tylko znowu muszę zaznaczyć, że nie było to na zasadzie: "zobaczcie dzieci, jak macie dobrze w swoich czasach", czy też "dbajcie o planetę, bo inaczej zginiecie wy i wszystko, co piękne). Trudno wyjaśnić to, nie mogąc podać przykładów z książki, ale to oznacza,że sami musicie się z nią zapoznać.


Ważna uwaga ode mnie:
Tę serię zaczęłam czytać w nieco dziwnej kolejności (13->14->1->2) i nie powinno mieć to wpływu na ocenę, bo te tomy można czytać niezależnie (to ważne!), ale jednak polecam najpierw przeczytać tę część, a dopiero potem 14 (najlepiej przeczytać pomiędzy kilka innych tomów; uśpić swoją czujność; dać się zaskoczyć. ;)
Ta książka należy do gatunku fantastyki, więc jeśli kogoś nie interesują tego typu tematy i tak namawiam do zapoznania się z tą serią. Tom 13 (szczęśliwa trzynastka <3), pt: "Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domu McKillianów" może przypaść do gustu tym, którzy lubią elementy fantasy i wiele chwil grozy dla tych z (bardzo) wybujałą wyobraźnią.


 *Ciekawostka:
Na podstawie tej książki powstała adaptacja filmowa. Nie oglądałam jej jeszcze, ale kto wie, może kiedyś to nadrobię.
Książka roku 2005Ilustracje (nie ma ich wiele i na szczęście nie są przy tekście) są wykonane przez samego autora!
Dodatkowo książka została nagrodzona (jeśli chcecie wiedzieć czym, wklejam zdjęcie).

Werdykt:
Książka podobała mi się (brzmi to jak przykładowe zakończenie, którego wymaga od nas polonistka, ale to na prawdę dobra książka) i szczerze zachęcam do przeczytania. Myślałam o tym, żeby przyznać ocenę, ale niestety jeszcze nie przedstawiłam wam mojego systemu oceniania (Przypomniało mi się jak na początku roku szkolnego pierwszy temat na chyba każdym przedmiocie to PSO = Przedmiotowy System Oceniania. Sama nie wiem, czemu to piszę, ale po prostu... napisałam. ) Moim zdaniem Rafał Kosik to jeden z niewielu polskich autorów, którego czytam z przyjemnością.
Na koniec każdej recenzji będę dodawać podstawowe informacje na temat książki (zaraz zobaczycie jakie), które uda mi się znaleźć.

Autor: Rafał Kosik
Wydawnictwo: Powergraph
(założone przez Rafała & Katarzynę Kosików)
Pierwsze wydanie: 11/2005Tłumaczenie: -
Gatunek:
fantastyka naukowa
Tom: 3
♦ Niestety są różne wydania książek, a ja mogę wam jedynie powiedzieć o tym, które trzymam w ręce.
~Wydanie ósme:
Liczba stron: 536
Format: 194x125 mm
Oprawa: miękka (ale występuje też w twardej okładce)
ISBN: 978-83-61187-51-6
(w innym poście powiem co to jest, a dla niecierpliwych wujek Google służy pomocą :] )
EAN: 9788361187516
Cena: 34,90 zł (tak jest napisane na blogu autora)/ - (na okładce nie ma podanej ceny, a egzemplarz, który czytałam, został wypożyczony z biblioteki)
Waga: - (nie posiadam w domu działającej wagi)

Pomyślałam sobie, że na koniec będę dodawała zdjęcia książek w scenerii,
z którą mi się kojarzą. Moim zdaniem to ciekawe urozmaicenie postu,
zwłaszcza, że troszkę się interesuję fotografią. (ale to na razie, tzw.
pierwsze koty za płoty ;] )


  Na koniec wielkie podziękowania za przeczytanie! Mam nadzieję, że pomożecie mi poprawić wszelkie niedoskonałości w prowadzeniu bloga. Liczę na was! 


Lady A. Booker
PS Opcja pozostawiania komentarzy jest po to, by z niej korzystać.